Ogromny pech spotkał Artura Baranowskiego, rekordzistę „Jednego z dziesięciu”. Jak ustaliła nieoficjalnie Interia, nie dotarł do studia TVP w Lublinie na nagranie Wielkiego Finału teleturnieju – po drodze zepsuło mu się auto. Wiemy, ile pieniędzy mógł wygrać, gdyby sytuacja potoczyła się inaczej. Szczęśliwie geniusz ze Śliwnik nie pozostanie z pustymi rękoma.
Zajawka pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://wydarzenia.interia.pl/ciekawostki/news-jeden-z-dziesieciu-artur-baranowski-nie-dotarl-na-wielki-fin,nId,7169060
Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu